Trejdoo – usługi finansowe z ambicjami

Opublikowane 16 kwietnia 2012, autor: Dawid Zaraziński

4

Twórcy Trejdoo mają ambitne plany: chcą tworzyć serwis finansowy o międzynarodowym zasięgu. Wymiana walut i escrow mają być o wiele prostsze i wygodniejsze niż w bankach.

Trejdoo to platforma, która umożliwia wymianę waluty pomiędzy użytkownikami bez udziału kantorów i banków oraz pozwala na korzystanie z rachunku powierniczego escrow, służącego do zabezpieczenia obsługi transakcji kupna-sprzedaży towarów i usług. Sprawdź, jak w prosty sposób można kupić lub sprzedać walutę i ile na tym zaoszczędzisz – czytamy na stronie serwisu.

Projekt tworzony jest przez notowaną na rynku NewConnect spółkę Igoria Trade. Na temat projektu rozmawiamy z Joanną Kółkowską, PR managerem serwisu.

Pomysł na serwis wynika z doświadczenia zawodowego jego twórcy, Wojciecha Kulińskiego, który przez ponad 10 lat pracował w sektorze bankowym. Zajmował się tam  m.in. obsługą klientów zagranicznych i transakcjami walutowymi.

Trejdoo działa w dwóch obszarach: wymiany walut online oraz zabezpieczania transakcji finansowych (escrow).

W tej chwili nie ma na polskim rynku serwisów, które oferowałyby użytkownikom obie usługi łącznie, a także – po tak niskich cenach – deklarują twórcy.

Trejdoo zarabiać ma dzięki płatnym usługom, czyli na prowizji od przeprowadzonych  za pośrednictwem serwisu transakcji.

Rejestracja i utrzymanie portfela na platformie Trejdoo jest bezpłatne. Trejdoo pobiera jedynie prowizję od wartości zrealizowanego zlecenia wymiany [walut] zgodnie z tabelą opłat i prowizji. Standardowa prowizja wynosi 0,2 proc. Oznacza to, że wymiana 10 000 PLN kosztuje 20 PLN – czytamy w dziale FAQ.

Prowizje pobierane są również od wartości zawartego kontraktu escrow – w zależności od kategorii kontraktu wynoszą one 0,3 lub 0,5 proc. Trejdoo ma również podpisane umowy z bankami (obecnie z ośmioma) – ich klienci mogą wykonywać przelewy automatycznie i bezpłatnie.

Twórcy nie przewidują obecnie wprowadzenia innych sposób zarabiania np. usług premium. Wśród spodziewanych nowości wymieniają przede wszystkim możliwość dokonywania transakcji przez Polaków w Wielkiej Brytanii „po cenach niespotkanie dotąd niskich (przelewy, wymiana walut)”. Ekspansja międzynarodowa jest jedną z głównym strategii rozwoju projektu.

Grafiki z serwisu

Okiem redakcji

Sylwester: sprawdzony model, zaufanie i nazwa

Sprawdzony model biznesowy – takie odnoszę pierwsze wrażenie. Serwis teoretycznie może trafiać do kilkuset tysięcy osób spłacających kredyt walutowy. Co ważne, klienci ci będą w sporej części spłacać co miesiąc kredyt przez wiele lat.

Zakładając niezmienność rynku może się okazać, że to złoty interes. I tak też pewnie sądzą właściciele „internetowych kantorów”: firmy takie powstają bardzo dynamicznie. Przy frazie „kantor internetowy” wpisanej w Google zobaczymy aż 15 reklam.

Kluczem do osiągnięcia przewagi konkurencyjnej nie będzie więc jakość produktu – bo wszystkie są one zbliżone do siebie – a wiarygodność i zaufanie. W przypadku Trejdoo sporym atutem jest fakt, że spółka monitorowana jest przez Komisję Nadzoru Finansowego. To na pewno powinien być standard na rynku, jednak wiele kantorów nie spełnia tego wymogu.

A wady? Dla mnie najważniejszą jest nazwa – Trejdoo. Ani po polsku, ani po angielsku. Szansa jej zapamiętania jest znikoma. Jeśli założymy, że ważnym środkiem promocyjnym będzie polecenie przez znajomych to może okazać się, że nasz znajomy zainteresuje się samą tematyką kantorów online i wybierze jeden z popularnych, a nie polecany przez nas Trejdoo. Bo nie zapamięta nazwy.

Drugie zagrożenie to rynek. Oczywiście możemy zakładać, że sytuacja taka jak jest obecnie – czyli, że kurs w bankach będzie zawsze dużo mniej korzystny niż w serwisach takich jak trejdoo.pl – będzie trwać wiecznie. Osobiście jednak wątpię i wydaje mi się, że niebawem podobne usługi zobaczymy pod markami banków. A wtedy będzie trudno przekonać Kowalskiego do korzystania z naszych usług.

Dawid: ukochane dziecko

Trejdoo to dziecko firmy Igoria Trade, w której – pośrednio, przez InQbe – 39,19 proc. akcji w kapitale zakładowym posiada spółka IQ Partners. Dziecko dopieszczone, z którym rodzice wiążą ogromne nadzieje.

Twórcy bronią nazwy. Owszem, przyznają, że może być nieco kłopotliwa w komunikacji werbalnej, ale z pewnością jest charakterystyczna i wyjątkowa, zastanawiająca. No i mają wykupione „błędne” domeny – nawet jak ktoś źle adres wpisze, trafić ma do serwisu.

Trejdoo to profesjonalnie przygotowany projekt. Tak jak jednak pisze Sylwester – trudno wyróżniać się tu na tle konkurencji bo trudno zaoferować coś naprawdę nowego. Najważniejsza jest dobra marka i bezpieczeństwo. Przyznają to sami twórcy: branża nie jest lekka, łatwo o wpadkę, której klienci nie zapomną. Dlatego chcą oferować usługi na najwyższym możliwym poziomie. Właśnie ruszyła kampania marketingowa, która ma zachęcać do korzystania z nich.

Projekt ma mieć międzynarodowy zasięg. Docierać ma nie tylko do kredytobiorców, ale także do importerów czy osób które przebywają lub pracują poza Polską. I mam wrażenie, że pomysł się sprawdzi.

Ogólna ocena redakcji:

PS. Trejdoo, jak każdy opisywany startup, otrzymuje od naszego partnera, serwisu Inis.pl, cztery zamiast dwóch miesięcy darmowego korzystania z profesjonalnego systemu do e-mailingu. Inis.pl wspiera zarządzanie adresami, wysyłkę i analizę kampanii e-mail marketingowych.

Partnerzy merytoryczni wystartowali.pl

Wystartowali.pl on Facebook