Picadoo – zdjęcia, reklamy i czynnik ludzki

Opublikowane 15 kwietnia 2011, autor: Dawid Zaraziński

7

Twórcy Picadoo przekonują, że stworzyli „innowacyjną formę reklamy”, która pozwala wykorzystywać umieszczone w serwisach zdjęcia. Czy uda się przekonać do rozwiązania wydawców oraz reklamodawców?

Picadoo jest innowacyjną formą reklamy online opartą o zdjęcia umieszczone na portalach internetowych. Za pomocą narzędzi, które dostarczamy, możesz w łatwy, atrakcyjny i niedostępny dotychczas sposób reklamować swoje produkty lub usługi w sieci – tak do skorzystania z serwisu zachęcają twórcy Picadoo, Krzysztof Nadolny oraz Krzysztof Czuba.

Pomysł na serwis pojawił się spontanicznie podczas przeglądania galerii na jednej ze stron internetowych. Zainteresował nas przedmiot, który był na zdjęciu, próbowaliśmy się czegoś o nim dowiedzieć. Nie było to proste. Zaczęliśmy więc szukać rozwiązania, które umożliwiło by przedstawianie informacji bezpośrednio na zdjęciach – mówi nam Krzysztof Czuba. Podobne projekty działają na rynku amerykańskim. Twórcy Picadoo postanowili przenieść pomysł na rodzimy grunt.

Projekt wystartował na początku lutego. Przygotowania do startu były rozciągnięte w czasie, głównie przez długi okres szukania odpowiednich technologii oraz badania rynku.

Picadoo skierowany jest przede wszystkim do sklepów internetowych. Do tej pory, w programie pilotażowym, do współpracy udało się przekonać takich partnerów jak Butyk.pl, PerhapsMe.com, Olive.pl, SuperSklep.pl, Iloko.pl czy Paskarnia.pl. Twórcy projektu zapewniają, że mają bardzo duże zainteresowanie, głównie ze strony reklamodawców, którzy chcą promować nie tylko ciuchy, ale również kosmetyki, artykuły RTV czy na przykład usługi tworzenia stron internetowych.

Jak działa Picadoo? Zdjęcia, z którymi związane są reklamowane produkty oznaczone są na stronach internetowych specjalnym wyróżnieniem (ikonka „Najedź na zdjęcie”). Odwiedzający daną stronę po najechaniu kursorem na obszar zdjęcia zobaczy metki, pod którymi kryją się reklamowane produkty lub usługi, a po najechaniu na metkę – szczegóły reklamy.

Dopasowywanie zdjęć i produktów odbywa się z wykorzystaniem specjalnego algorytmu oraz czynnika ludzkiego, tzw. ekspertów.

W pełni automatycznego procesu dopasowania zdjęć i obiektów nikt jeszcze oficjalnie nie robi, choć trwają intensywne badania nad taką technologią. W tego typu reklamie liczy się przede wszystkim styl, coś co może być niemożliwe do osiągnięcia przy wykorzystywaniu jedynie komputerowych algorytmów – mówi pan Krzysztof.

Dlatego obok automatycznego procesu katalogowania zdjęć, odpowiedniego ich prezentowania i przetwarzania bazy produktów, Picadoo wykorzystuje pomoc ekspertów, którzy mają decydujący wpływ na ostateczny kształt reklamy.

Początkowo sami byliśmy sceptyczni czy uda się cały ten proces uczynić efektywnym. Okazało się jednak, że jest to możliwe. Co więcej, to ludzie tworzą ciekawe dopasowania, czasem o nieco luźniejszej formie, czasem humorystycznej. Algorytm tego nie załatwi – zdradza Krzysztof Czuba.

Picadoo współpracuje obecnie z kilkoma ekspertami, którzy znają się na obsługiwanych przez serwis branżach. Ekspert dostaje prowizję za kliknięcie w przygotowany przez niego przekaz. Jak mówią twórcy, jest to element samoregulujący – im lepsze dopasowania, tym więcej pieniędzy.

System Picadoo nieustannie monitoruje strony internetowe współpracujących wydawców i kataloguje zdjęcia, które pojawiają się na tych stronach. Eksperci współpracujący z Picadoo dbają o to, żeby do zdjęć dopasować odpowiednie produkty. Po umieszczeniu produktów „w zdjęciach”, są one automatycznie widoczne na stronach internetowych – czytamy na stronie projektu.

Zasada działania Picadoo ma być prosta i przyjazna także dla wydawców oraz reklamodawców.

Dzięki rozliczeniu w systemie CPC reklamodawcy unikają zbędnych kosztów. Wydawcy natomiast nie muszą rezygnować z dotychczasowych form reklamy na swoich stronach, ponieważ Picadoo nie zajmuje żadnego dodatkowego miejsca. Ponadto dzięki ściśle dopasowanym produktom, Picadoo oferuje potencjalnym klientom produkt dokładnie taki, jakiego szukają. Dzięki temu efektywność reklamy w Picadoo kilku- lub kilkunastokrotnie przewyższa banery czy inne formy reklamy wizualnej – przekonują twórcy projektu. Serwis zarabia na prowizji rozliczanej również w modelu CPC.

W najbliższej przyszłości twórcy Picadoo chcą pozyskać kolejnych partnerów i skoncentrować się na promocji oferty.

W tej chwili skupiamy się na rozmowach z wydawcami i sieciami. Chcemy zdobyć odpowiedni zasięg, potem wejść w kolejne branże: wnętrza, sport, gadżety czy turystykę. Mamy też kilka pomysłów na wzbogacenie usługi. Chcemy by Picadoo był postrzegany jako dodatkowa funkcjonalność danego serwisu, a nie zwykła reklama, która zajmuje powierzchnię i nie jest przychylnie przyjmowana przez użytkowników – mówi pan Krzysztof. Przekonuje, że najważniejszym obecnie celem jest zaoferowanie jak najlepszej usługi podstawowej.

Grafiki z serwisu:

Komentarz eksperta:

Na temat wypowiada się Jakub Krzych, współtwórca AdTaily, członek zarządu i lider zespołu produktowego.

Nowy serwis Picadoo.pl i pomysł oznaczania przedmiotów, które można kupić wprost na zdjęciach, np. „celebrities” to niewątpliwie dobra próba poszukiwania Świętego Graala w lepszej monetyzacji wielu serwisów online, choćby lifestylowych. Badania wielu innych serwisów, głównie z USA pokazały, że konwersja takich reklam umieszczonych na zdjęciach utrzymuje się bardzo wysoko.

Wyzwaniem jednak ciągle pozostaje ręczne lub pół-automatyczne tagowanie zdjęć i łączenie ich z e-commercowymi bazami towarów.

Trzymamy kciuki by Picadoo.pl udało się znaleźć właściwe rozwiązanie, które pozwoli zbudować skalę.

Okiem redakcji:

Dawid: sprawdzian – zasięg

Picadoo jest projektem z ciekawą obietnicą: ma pozwalać wydawcom na zarobek bez wprowadzania inwazyjnych form reklamowych, a reklamodawcom na dotarcie do sprofilowanego, gotowego do zakupów klienta.

Podstawowym sprawdzianem dla serwisu będzie zbudowanie zasięgu – przekonanie do siebie odpowiedniej ilości parterów. Sprzyjać może efekt świeżości i wysokiej konwersji. Jeśli uda się zbudować odpowiednio dużą bazę klientów, będzie można myśleć o kolejnych funkcjach platformy.

Warto wspomnieć, że w sierpniu 2010 roku projekt Picadoo zwyciężył w organizowanym przez Europejskie Centrum Doradztwa Finansowego „Konkursie na e-biznes”. Nagrodą w konkursie była pomoc w pozyskaniu środków unijnych – które Picadoo później otrzymał. Pan Krzysztof zachęca do udziału w takich konkursach. Jak przekonuje, poza promocją własnego biznesu, umożliwiają one nawiązanie wielu przydatnych w startupowym życiu kontaktów.

Ogólna ocena redakcji:

PS. Picadoo.pl, jak każdy opisywany startup, otrzymuje od naszego partnera, serwisu Inis.pl, cztery zamiast dwóch miesięcy darmowego korzystania z profesjonalnego systemu do e-mailingu. Inis.pl wspiera zarządzanie adresami, wysyłkę i analizę kampanii e-mail marketingowych.

Partnerzy merytoryczni wystartowali.pl

Wystartowali.pl on Facebook