Kotlet.tv – smacznie i filmowo

Opublikowane 19 kwietnia 2010, autor: Dawid Zaraziński

7

Co jest niezbędne by stworzyć popularny serwis kulinarny? Twórcy Kotlet.tv przekonują, że pasja i szczerość. Nie bez znaczenia jest również oryginalny pomysł – na przykład kręcenie filmów instruktażowych… A co ze stroną biznesową? Czy blog z przepisami ma szansę zmienić się w dochodowy interes?

Trzeba jeść…

Paulina Stępień

Kotlet.tv powstał z potrzeby uporządkowania sobie naszych wszystkich przepisów i podzielenia się z innymi – tak o pomyśle na serwis mówią jego twórcy, małżeństwo Paulina i Michał Stępniowie. Coś, co na początku miało być jedynie próbą zebrania kulinarnych doświadczeń, z czasem przerodziło się w coś znacznie większego – i wciąż się rozrasta.

Słysząc wiele miłych słów o naszej kuchni chcieliśmy podzielić się tym, w czym jesteśmy świetni i co sprawia nam frajdę. Doszło do tego ogromna frajda z kręcenia i montowania filmów (którą jakiś czas wcześniej zaraził nas nasz znajomy) i oczywiście fotografia. Po prostu znaleźliśmy pole na którym nieprzymuszeni mogliśmy realizować nasze wspólne trzy pasje – gotowanie, filmowanie i fotografowanie. Brzmi może banalnie, ale właśnie wtedy stwierdziliśmy, że “rany, tego nikt nie robi!”. I tak się zaczęło. Z czasem strona zaczęła się zmieniać, dostajemy codziennie wiele pytań i wyrazów ogromnej sympatii, co nie ukrywam motywuje nas do dalszego rozwoju. A pomysłów nam nie brakuje – mówi nam pani Paulina.

Tym, co zdecydowanie wyróżnia działający od lipca 2009 roku serwis są bogate materiały. Każdy z 350 zebranych już przepisów (poza kilkunastoma tworzonymi na początku) opatrzony jest nie tylko tekstem, listą składników, ale również zdjęciami, które krok po kroku pokazują jak daną potrawę przyrządzić oraz instruktażowym filmem wideo. To godziny nagranych materiałów.

Serwis nie jest obecnie źródłem utrzymania jego właścicieli. Skąd więc pomysły, czas i chęć do codziennego gotowania i kręcenia filmów?

Trzeba jeść. I to jest moim zdaniem najlepsza odpowiedź na to pytanie… A tak poważnie, to poza potrzebą jedzenia to pasja. Po prostu to lubimy. W gotowaniu odnajdujemy odpoczynek po całym dniu pracy. A poza tym, to chyba uzależnia, i co tu dużo mówić, świadomość, że ktoś czeka na jakiś przepis (użytkownicy często proszą nas o konkretne dania) motywuje dodatkowo – mówi nam Paulina Stępień, która zdradza jednocześnie, że czuje się nieco dziwnie jeśli do kuchni ma wejść bez kamery. Począwszy od zakupów, przez gotowanie, filmowanie, montaż, fotografowanie aż na publikacji kończąc – wszystko robią z mężem samodzielnie.

Z czym to się je?

Co możemy znaleźć na Kotlet.tv? Oczywiście przepisy kulinarne, podzielone na działy i kategorie. Działy, widoczne na belce menu pod logo serwisu to: Desery i ciasta, Napoje, Obiad, Różności, Zupy i Chleby. Odnośniki kategorii znaleźć można w panelu bocznym. Jest ich znacznie więcej i pozwalają wybrać rodzaj kuchni (np. indyjska, czy tajska), potrawy (serniki, lody) lub potrawy (dania rybne, wegetariańskie). Są jeszcze dodatkowe kategorie jak śniadania, Halloween, czy Tani obiad. Jest również kilka tekstów poświęconych aranżacji stołu.

Każde z dań oparte jest na podobnej strukturze: krótkie wprowadzenie autorów, lista składników, film wideo, zdjęcia „krok po kroku”. Przepisy można komentować. Można również wgrać zdjęcie danej potrawy, którą przygotowało się własnoręcznie. Jakość przepisów ma być podobno bezdyskusyjna…

Przepisy z naszego serwisu są niezawodne, bo każda potrawa powstała i została zjedzona, nie znajdzie tutaj nikt przepisów wymyślonych lub ze zdjęciami ze StockFood – mówi z uśmiechem pani Paulina.

Ważnym elementem serwisu jest lista życzeń. Każdy użytkownik pod odpowiednim wątkiem może zostawić komentarz z potrawą, którą chciałby zobaczyć, czy nauczyć się przyrządzać.

Obok tych podstawowych funkcjonalności działają również wyszukiwarka i newsletter. W najbliższym czasie przewidziane jest wiele nowości, część ma jeszcze status “poufnych”. Właściciele zapewniają, że będą promować gotowanie, ale też oceniać to, co dzieje się na rynku.

Smaczny biznes

Kotlet.tv ma obecnie ok. 50 tys. unikalnych użytkowników i 220 tys. odsłon miesięcznie. Wskaźnik odrzuceń kształtuje się na poziomie ok. 60 proc., wysoki jest również czas spędzony w serwisie. Jego właściciele planują uzyskać 10-krotnie lepszy wynik.

A strona biznesowa? W zgłoszeniu do recenzji w rubryce poświęconej biznesplanowi przeczytaliśmy:

Reklama, ale nie nachalna i standardowa. Kluczowe jest pozyskanie partnera, a z czasem wprowadzenie ciekawych możliwości dla użytkowników, związanych z możliwością „zakupów”.

Obecnie w serwisie nie ma reklam. W ciągu kilku miesięcy ma się pojawić model biznesowy oparty między innymi na współpracy z wybranymi firmami, których produkty mają być polecane przez twórców Kotlet.tv. Być może pojawi się też duży, branżowy partner.

Na koniec zadaliśmy twórcom jedno, nurtujące nas pytanie: jak przy tak intensywnej działalności kulinarnej utrzymują swoje figury?

Hahaha… to nie tak! Zupełnie nie wiem czemu wiele osób tak myśli? Figurę utrzymujemy właśnie dzięki normalnym, domowym posiłkom. Był taki czas, kiedy jedliśmy sporo gotowców i dań cateringowych, a jak jemy „normalnie” czujemy się po prostu zdrowsi. A przecież nie jemy tylko dań lekkich, po prostu w naszej kuchni nie ma sztucznych wypełniaczy, sody i tych innych polepszaczy smakowych. Domowa kuchnia jest naprawdę lepsza – powiedziała pani Paulina.

Po prostu jemy normalnie. Staramy się nie objadać na noc, a poza tym staramy się biegać codziennie rano (chociaż nie jest to łatwe) albo przynajmniej wybrać na krótki spacer – dodał pan Michał.

Komentarz eksperta:

O recenzowanym serwisie kilka zdań napisał Sylwester Kozak, wydawca kilku serwisów internetowych m.in. e-biznes.pl i wystartowali.pl, znany łasuch (specjalizacja: kotlety):

Kotlet.tv – sama nazwa jest już tak sympatyczna, że przeglądanie kolejnych przepisów powiększa tylko chęć zjedzenia czegoś apetycznego. Z podziwem przyglądam się temu, jak autorzy z pełną konsekwencją prowadzą serwis. W sieci naprawdę jest niewiele stron tworzonych z taką pasją. Pomysł biznesowy, mam nadzieję, pojawi się niebawem. Być może z inwestorem.

Brakuje mi tylko jednej opcji – zamów dokładnie to co oglądasz na filmie 😉

Grafiki z serwisu:

Okiem redakcji:

Dawid: gotowanie jako sposób na spędzanie czasu razem

Kotlet.tv trafił na trudny dla mnie okres, od jakiegoś bowiem czasu jestem na diecie i staram się zrzucić nadliczbowe kilogramy. Pierwszy kontakt z serwisem zakończył się więc bolesnym jękiem…

Ale mówiąc już całkowicie poważnie. Serwisy z przepisami zawsze mnie fascynowały. Nawet nie z czysto kulinarnego powodu. Wydawało mi się zawsze, że to dość trudny biznes, wymagający wiele od twórców.

(No chyba że zdobywają treści, zwłaszcza przepisy, najłatwiejszą kulinarną metodą: kopiuj-wklej – po chichu, nie wspominając nic a nic o oryginalnym źródle…)

Zgłoszenie kotlet.tv szybko zwróciło naszą uwagę a kilka minut spędzonych w serwisie… No cóż: wielkie wow. Moja pierwsza myśl: jak im się tak chce?! Ale widocznie ludzie na co dzień pracujący w korporacjach wieczorami muszą jakoś odreagować 😉

Dwie rzeczy podobają mi się w serwisie najbardziej: to, że to rodzinny biznes (co widać!) i że jest po prostu niegłupi. Robiony z pasji, miłości do kuchni a jednocześnie promujący gotowanie jako sposób na spędzanie czasu razem. I chyba potem nie ma problemu, że zupa była za słona.

A co do potencjału biznesowego. Tu jestem spokojny. Właściciele kotlet.tv robią wrażenie ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że trzeba tu zachować zdrowy rozsądek: nie bombardować użytkowników banerami, ale raczej szukać porozumień z firmami z branży. A jak można przypuszczać – o takie nie będzie trudno.

Zanim jednak wystawiłem ocenę stwierdziłem, że muszę przeprowadzić najważniejszy test. Oto jego wyniki:

Moje naleśniki

Naleśniki zrobione zgodnie z przepisem wyszły… no co tu ukrywać, wyszły pyszne! Jednym słowem: Brawo!

Jakub: Kotlet.tv: …zgłodniałem

Trochę mi przykro się zrobiło, gdy recenzowałem ten serwis. Obok leżał zimny i obrzydliwy kawałek pizzy. Pomyślałem z zazdrością – są ludzie co mają czas na gotowanie i jeszcze się tym dzielą z innymi.

Sympatyczne małżeństwo Stępniów prowadzi kotlet.tv: serwis dotyczący jednego z najważniejszych aspektów życia. Niewielu ludzi potrafi dziś ugotować coś bardziej skomplikowanego, jeszcze mniej robi to dobrze. Z książek kucharskich można próbować coś ugotować, ale lakoniczny opis często dezorientuje. Ugotowane z tych przepisów rzeczy raczej nie przypominają tego co widać na kolorowym obrazku obok. Przynajmniej gdy ja próbuję to robić.

Dobry wideoporadnik by mógł to zmienić. Tę rolę spełnia kotlet.tv – zbiór multimedialnych przepisów do wykorzystania w każdej kuchni, pokazuje całą pracę nad posiłkiem krok po kroku, z fotografiami i filmem instruktażowym.

Realizacja jest znakomita. Uruchomiona na WordPressie witryna jest przejrzysta i czytelna. Podział na kategorie całkiem do rzeczy. Wyszukiwarka działa i daje sensowne wyniki. Opisy napisane malowniczym (eh, chyba zbyt malowniczym jak dla mnie) językiem. Wideo jest wysokiej jakości, zdjęcia również pokazują, że autorzy znają się na fotografii. Same potrawy? Nie wiem, nie próbowałem, ale jutro coś z tego ugotuję na obiad.

Sensownie wykorzystano świetne dziś źródło ruchu, czyli Facebooka. Boks „zostań fanem” gromadzi fanów kotleta i pocztą pantoflową zapewnia darmowe rozreklamowanie witryny. Serwis zresztą widać, że żyje. „Lista życzeń” pozwala zamówić jego czytelnikom nowe przepisy. Wszystko za darmo.

Ale wiecie co? Ja za dostęp do takiego serwisu byłbym gotów zapłacić jakąś mikropłatnością, szczególnie że nie bombardują nas Stępniowie jakimiś strasznymi reklamami. Jeśli faktycznie autorzy chcą jednak zarabiać na współpracy z producentami żywności, to tym lepiej, bo do udanych mikropłatności w internecie polskim jeszcze droga daleka.

Moja ocena nie może być inna niż bardzo dobry. Po prostu rzadko w sieci widzi się tak solidnie zrealizowane projekty, w których wszystko „gra”, a treść dorównuje formie. I pamiętajcie – za tym nie stoi żadna firma. To dzieło hobbystów, tym bardziej godne podziwu.

Ogólna ocena redakcji:

PS. Kotlet.tv, jak każdy opisywany startup, otrzymuje od naszego partnera, firmy Infakt.pl, promocyjną cenę na pakiet Premium. Twórcy recenzowanego projektu otrzymują dostęp do pakietu premium w cenie 10 zł (standardowa cena to 99 zł).

Partnerzy merytoryczni wystartowali.pl

Wystartowali.pl on Facebook